To jedno z
pierwszych miast, które piekłam. Przepis można dowolnie modyfikować dodają
różne wersje owoców.
Jednak
pierwotnym dodatkiem są właśnie jabłka, pozbawione skórki i gniazd ze środka
wyglądają przepięknie i apetycznie wtapiają się w ciasto.
Podaję wersję
letnią, bez dodatków rozgrzewających przypraw, na te będzie czas w zimowe
wieczory.
Najbardziej
czasochłonnym elementem tego ciasta jest przygotowanie jabłek. W zależności od
wielkości formy (wybieramy głęboka i okrągłą) dopasowujemy jabłka do formy.
Zwykle ilość
waha się od 6-9 jabłek. Obieramy i pozbywamy się gniazd ze środka.
ciasto
100 g cukru
4 jajka
8 łyżek oleju ryżowego
lub 100 g masła
200 g mąki
orkiszowej
1 łyżeczka
proszku do pieczenia lub 2 łyżki wódki
Do masła mam
niewyobrażalną słabość, gdy przygotowuję to ciasto dla znajomy i bliskich masło
jest gwarancja pełnego i doskonałego smaku. Jak przewiduję siebie jako głównego
konsumenta, staram się stosować olej, zawsze jak się da ryżowy. Oliwa z oliwek
ze względu na charakterystyczny posmak zbyt mocno będzie odczuwalna w cieście.
1.Jajka z
cukrem, ubijamy na gładką i puszystą masę.
2.Dodajemy olej
lub roztopione, przestudzone masło cały czas ubijając.
3. Przewalmy
miasto do miski i drewnianą łyżką cały czas mieszając dodajemy stopniowo mąkę i
proszek do pieczenia
4. Czasem, gdy znam
przepis i zachowanie ciasta podczas pieczenia, zamiast proszku do pieczenia stosuje
wódkę, która pod wpływem temperatury paruje i działa jak naturalny proszek do
pieczenia. Nie można niestety stosować jej cały czas, ze względu na różne
konsystencje ciast. Jeśli nie boicie się eksperymentować w kuchni, zachęcam was
do wypróbowanie tej metody.
5. Dobrze
wymieszane ciasto, przelewamy do formy, wyłożonej papierem do pieczenia,
6. Dokładamy
jabłka i pieczemy 90 min w 180 stopniach, aż ciasto będzie wyraźnie
zarumienione.
Gdy w domu
unosi się słodki zapach ciasta, wiem na pewno, że już jest upieczone.