Czas przedświąteczny spędziłam w kuchni. Jak szalona piekłam, odmierzałam, szatkowałam i mieszałam w garnkach w rytm świątecznych radiowych hitów. Nie będę po raz kolejny dodawała przepisu na piernik czy najlepszy makowiec. Postanowiłam nasycić wasze oczy moim hobby czyli fotografią. Sama mam bzika na punkcie uwieczniania jedzenia i muszę przyznać, że robię w tym kierunku coraz więcej, bo sprawia mi to naprawdę dużo radości. Po wielu godzinach przeglądania kulinarnych zdjęć, prezentuje Wam mój własny świąteczny cykl. Jestem z niego dumna, domownicy trochę narzekają, że przed jedzeniem obsesyjnie muszę obfotografować danie z każdej możliwej strony, ale efekty są coraz ciekawsze! Mam nadzieję, że nie żałujecie sobie pierogów z kapustą i grzybami i zajadacie się makowcem, bo najlepiej smakują one właśnie w grudniu. Kolędujcie, gotujcie a przede wszystkim naładujcie się pozytywną energią w święta razem z najbliższymi!
czwartek, 26 grudnia 2013
piątek, 20 grudnia 2013
Domowe Pieguski, czyli słodkie kruche ciasteczka z rodzynkami orzechami i gorzką czekoladą
Przepraszam Was jeszcze raz za nieobecność, ale postaram się teraz wszystko wynagrodzić i rozpieszczać zdjęciami i przepisami. Wróciłam do domu na przerwę świąteczną i kuchnia należy do mnie. Przepis sporządzony dziś wieczorem, z niezastąpioną pomocą mojego młodszego brata. Z okazji jego jutrzejszej wigilii klasowej, postanowiliśmy zrezygnować z setnej wersji pierników i przyrządzić kruche, maślane ciasteczka. Miały być słodkie, z białej mąki, więc na wstępnie zaznaczam, że do dietetycznych nie należą, ale zawsze lepiej zjeść coś domowego niż kupnego i naładowanego chemią.
Przepis na około 25 sztuk
Składniki:
400 g mąki pszennej typu Graham
100g zimnego masła
szklanka cukru (możecie dać mniej jeśli nie lubicie bardzo słodkich)
1 łyżeczka ekologicznego proszku do pieczenia
1 łyżeczka cukru waniliowego
2 jajka
Dodatki:
10 włoskich orzechów
1/3 tabliczki gorzkiej czekolady (70% lub więcej)
4 garście rodzynek
Mąkę, proszek i cukry wsypujemy do miski, łączymy ze sobą, następnie dodajemy pokrojone w kostkę masło i jajka.
Dokładnie łączymy wszystkie składniki, najwygodniej będzie użyć własnych rąk.
Ciasto formujemy w zgrabną kulkę, owijamy folią i umieszczamy na 30 minut w lodówce lub 15 w zamrażalce.
W tym czasie, przygotowujemy bakalie i czekoladę, które oczywiście możecie dowolnie modyfikować, naszym celem było odtworzenie słynnych Piegusków. Siekamy nasze bakalie i czekoladę oraz łączymy w jednej misce.
Wyjmujemy ciasto z lodówki i na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, układamy kuleczki z ciasta, wielkości piłeczek do ping-ponga i całą dłonią rozpłaszczamy, formując kształt ciasteczka. Dodatki posypujemy na wierzchu i delikatnie przyciskamy, zanurzając posypkę w ciasteczku.
Gdy rozprawimy się ze wszystkimi ciasteczkami, lądują w nagrzanym piekarniku do 180 stopni na 15-20 minut, aż ich brzegi, zaczną brązowieć, upieczone wykładamy na talerz do przestygnięcia. Jeśli formujemy większe ciasteczka, czekamy aż przestygną, bo przy przekładaniu mogą się połamać.
Myślę, że ciasteczka będą cieszyły się powodzeniem na wigilii, nasi domownicy już rozprawili się z kilkoma, jeszcze ciepłymi sztukami!
Składniki:
400 g mąki pszennej typu Graham
100g zimnego masła
szklanka cukru (możecie dać mniej jeśli nie lubicie bardzo słodkich)
1 łyżeczka ekologicznego proszku do pieczenia
1 łyżeczka cukru waniliowego
2 jajka
Dodatki:
10 włoskich orzechów
1/3 tabliczki gorzkiej czekolady (70% lub więcej)
4 garście rodzynek
Mąkę, proszek i cukry wsypujemy do miski, łączymy ze sobą, następnie dodajemy pokrojone w kostkę masło i jajka.
Dokładnie łączymy wszystkie składniki, najwygodniej będzie użyć własnych rąk.
Ciasto formujemy w zgrabną kulkę, owijamy folią i umieszczamy na 30 minut w lodówce lub 15 w zamrażalce.
W tym czasie, przygotowujemy bakalie i czekoladę, które oczywiście możecie dowolnie modyfikować, naszym celem było odtworzenie słynnych Piegusków. Siekamy nasze bakalie i czekoladę oraz łączymy w jednej misce.
Wyjmujemy ciasto z lodówki i na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, układamy kuleczki z ciasta, wielkości piłeczek do ping-ponga i całą dłonią rozpłaszczamy, formując kształt ciasteczka. Dodatki posypujemy na wierzchu i delikatnie przyciskamy, zanurzając posypkę w ciasteczku.
Gdy rozprawimy się ze wszystkimi ciasteczkami, lądują w nagrzanym piekarniku do 180 stopni na 15-20 minut, aż ich brzegi, zaczną brązowieć, upieczone wykładamy na talerz do przestygnięcia. Jeśli formujemy większe ciasteczka, czekamy aż przestygną, bo przy przekładaniu mogą się połamać.
Myślę, że ciasteczka będą cieszyły się powodzeniem na wigilii, nasi domownicy już rozprawili się z kilkoma, jeszcze ciepłymi sztukami!
środa, 11 grudnia 2013
Przegląd prasy, czyli coś ciekawego do poczytania
Przedstawię Wam trzy pozycję, które mam zamiar przeczytać w najbliższym, zapewne świątecznym czasie, ponieważ, przez kolejny tydzień nie powinnam wychylać nosa spoza książek. Tak bardzo czekam na święta, pieczenie pierników i 12 potraw na wigilijny stół, że z wielkim bólem przeglądam posty blogerek, które od miesiąca dzielą się akcjami i przepisami na ten szczególny grudniowy czas. Ja niestety mam braki, których nie jestem w stanie nadrobić po przez brak piekarnika, o którym mówię do znudzenia i brak czasu. Uczelnia nie jest dla mnie łaskawa w tym semestrze i nie bierze od uwagę, że mogę mieć inne zajęcia poza nauką.
Numer pierwszy to książka kucharska Jamiego Olivera, którego filmiki namiętnie oglądam na youtube. Szybkie, zdrowe i pomysłowe przepisy na pewno znajdziecie w jego książce. 15 minut to optymalny czas na przygotowanie studenckiego obiadu, koniecznie muszę zdobyć książkę i zapoznać się z kilkoma wskazówkami!
Książka polecana przez moją koleżankę, jeśli jesteście gotowi na całkowitą zmianę w odżywianiu i chcecie dowiedzieć się o prawidłowym łączeniu i wybieraniu produktów. Przeglądałam przepisy, są świetną bazą inspiracji na masę przepysznych zdrowych dań. Jest tam także rozdział poświęcony mojemu ulubionemu zagadnieniu diety według grupy krwi!
Nie dajcie się zniechęcić tytułowi, ponieważ książka jest przede wszystkim świetnym kompendium wiedzy, dla wszystkich, którzy chcą zapoznać się z tematyką odżywiania według pięciu przemian. Są to podstawy i przepisy tej filozofii, dodatkowo dostępna z tabelką produktów z zaznaczeniem poszczególnych żywiołów. Bardzo pomocna na początku gotowania, polecam.
Numer pierwszy to książka kucharska Jamiego Olivera, którego filmiki namiętnie oglądam na youtube. Szybkie, zdrowe i pomysłowe przepisy na pewno znajdziecie w jego książce. 15 minut to optymalny czas na przygotowanie studenckiego obiadu, koniecznie muszę zdobyć książkę i zapoznać się z kilkoma wskazówkami!
Książka polecana przez moją koleżankę, jeśli jesteście gotowi na całkowitą zmianę w odżywianiu i chcecie dowiedzieć się o prawidłowym łączeniu i wybieraniu produktów. Przeglądałam przepisy, są świetną bazą inspiracji na masę przepysznych zdrowych dań. Jest tam także rozdział poświęcony mojemu ulubionemu zagadnieniu diety według grupy krwi!
Nie dajcie się zniechęcić tytułowi, ponieważ książka jest przede wszystkim świetnym kompendium wiedzy, dla wszystkich, którzy chcą zapoznać się z tematyką odżywiania według pięciu przemian. Są to podstawy i przepisy tej filozofii, dodatkowo dostępna z tabelką produktów z zaznaczeniem poszczególnych żywiołów. Bardzo pomocna na początku gotowania, polecam.
sobota, 7 grudnia 2013
Sobotnie Eko Targi w Łodzi
W każdą sobotę na Piotrkowskiej 138/140, można udać się na Eko Targ, na którym można zasilić swoje domowe spiżarki w kilka domowych, regionalnych i organicznych produktów. Inspiracją dla projektu są lokalne, małe targowiska włoskich miasteczek. Jest to świetne miejsce, gdzie dostaniecie chleb orkiszowy (90% orkiszu), pyszne babeczki i tarty z dyni czy ricotty, przepyszne sery domowej roboty, wędzone ryby czy naturalne kosmetyki. Całość mieści się w jednym pomieszczeniu, lista dostawców jest dostępna każdego tygodnia na stronie Spółdzielni, gorąco polecam, dostępne są także przekąski na wynos. Cudowna inicjatywa, mam nadzieję, że będzie się dynamicznie rozwijać!
wtorek, 3 grudnia 2013
Cudowny sernik z herbatnikowo-migdałowym spodem i polewą orzechowo-czekoladową
Obiecałam sobie, że gdy wybije pierwsze 1000 wyświetleń,
wrzucę przepis mojego ukochanego sernika, który podbił serce wszystkich
domowników. Starannie przygotowałam serię zdjęć i czas oczekiwania dobiegł
końca. Polecam na Święta i szczególne okazje, na pewno nie zaliczam go do tych dietetycznych.
Przepis jest prosty, jednak wymaga przygotowania co najmniej jeden dzień wcześniej przed docelowym wydarzeniem.
Składniki:
Spód:
1 opakowanie herbatników 100g
garść migdałów
1/2 kostki masła około 100g
Masło rozpuszczamy w garnuszku na malutkim ogniu, do
blendera wrzucamy połamane herbatniki i migdały, miksujemy na drobne
kawałeczki. Następnie, gdy masło całkowicie się rozpuści w garnuszku łączymy ze
sobą dokładnie herbatniki, migdały, aby masa miała jednolitą konsystencje.
Bierzemy blachę, wykładamy papierem do pieczenia i
równomiernie rozprowadzamy masę po całym dnie. Podpiekamy w nagrzanym
piekarniku do 180 stopni, przez 15
minut. Po upływie tego czasu, w domu unosić się będzie niebiański zapach
maślanych ciasteczek. Wyjmujemy nasz spód z pieca i okładamy do przestygnięcia.
Masa serowa
750g białego twarogu
3 jajka
3/4 szklanki cukru
1 kieliszek likieru wiśniowego
Tworóg łączymy z cukrem i dokładnie ucieramy, ja
wykorzystuję do tego blender z końcową do miksowania zup. Dodajemy jajka,
później likier. Całość dokładnie łączymy ze sobą, wylewamy na przestudzony spód
i pieczemy 40 minut w 180 stopniach.
Polewa
2 tabliczki mlecznej czekolady z drobnymi kawałkami orzechów
(Może być to zwykła mleczna czekolada i posiekana przez was
garść orzechów laskowych).
Łamiemy dwie tabliczki i rozpuszczamy w kąpieli wodnej, odstawiamy
na chwilę do przestudzenia, aby następnie polać sernik czekoladą i dokładnie
wysmarować boki.
Taki sernik, najlepiej pozostawić na noc do całkowitego
zastygnięcia czekolady, ideałem byłoby przetrzymać go na noc w lodówce, wtedy
ma przepyszny intensywny smak.
sobota, 30 listopada 2013
Szczypta świątecznej inspiracji
Dzisiaj odrobina zdjęć, która wprowadzi Was w przedświąteczny nastrój. Osobiście uwielbiam całą magiczną atmosferę, która tworzy się każdego roku. Cudowna mieszanka zapachów, smaków i dekoracji jest możliwa tylko raz do roku. Jestem fanatyczką takich zdjęć, uwielbiam się inspirować i planować co przygotuje, ugotuje i obfotografuję tego roku. Nie zabranie pierników, serników, jabłeczników i na pewno jakiś lżejszych przepisów. Już od jutra rozpocznę przesłuchiwanie moich ulubionych grudniowych piosenek, lista pomysłów rośnie, mam nadzieję, że i Was coś zainspiruje!
źródło: pintrest.com |
środa, 27 listopada 2013
Orkiszowo-szpinakowo domowy burger z sałatą i papryką
Miałam ochotę jak warzywnego burgera od jakiegoś czasu, dlatego mając połowę opakowania szpinaku, postanowiłam zrobić placuszki w formie pięknej kanapki! Świetnie smakuje i nieziemsko prezentuje się na talerzu!
Wykorzystałam z drugą połowę szpinaku i przyrządziłam w ten sam sposób jak w poprzednim przepisie.
Składniki:
(1 porcja)
do przygotowanie szpinaku:
150g szpinaku
2 ząbki czosnku
1 łyżka oliwy z oliwek
gdy podsmażymy szpinak dodajemy:
4 łyżki mąki orkiszowej
1 łyżka siemienia lnianego
jajko
szczypta soli
farsz:
sałata
papryka
może być także feta lub inne ulubione dodatki
Szpinak łączymy z mąką, roztrzepanym jajkiem, solą i siemieniem.
Dokładnie mieszamy,
na rozgrzanej beztłuszczowej patelni formujemy 3 dorodne placki i podpiekamy z obydwu stron,
placki przekładamy na talerz, faszerujemy dodatkami i na wierzch wbijamy wykałaczkę!
Można polać ulubionym sosem, smacznego!
Wykorzystałam z drugą połowę szpinaku i przyrządziłam w ten sam sposób jak w poprzednim przepisie.
Składniki:
(1 porcja)
do przygotowanie szpinaku:
150g szpinaku
2 ząbki czosnku
1 łyżka oliwy z oliwek
gdy podsmażymy szpinak dodajemy:
4 łyżki mąki orkiszowej
1 łyżka siemienia lnianego
jajko
szczypta soli
farsz:
sałata
papryka
może być także feta lub inne ulubione dodatki
Szpinak łączymy z mąką, roztrzepanym jajkiem, solą i siemieniem.
Dokładnie mieszamy,
na rozgrzanej beztłuszczowej patelni formujemy 3 dorodne placki i podpiekamy z obydwu stron,
placki przekładamy na talerz, faszerujemy dodatkami i na wierzch wbijamy wykałaczkę!
Można polać ulubionym sosem, smacznego!
sobota, 23 listopada 2013
Śniadaniowe wafle ryżowe z szpinakiem, fetą i pomidorem
Kupiłam mrożony szpinak, ponieważ już od jakiegoś czasu naszła mnie nieziemska ochota na połączenie go z fetą i jajkiem. Wracając do domu, skusiłam się na pomidora, który jest zabroniony dla grupy krwi B, ale raz na jakiś czas, można sobie pozwolić na małe szaleństwo. Przepis na przepyszne drugie śniadanie!
Składniki:
(2 duże i syte kanapki)
200 g szpinaku mrożonego lub świeżego
2 ząbki czosnku
1 łyżka oliwy z oliwek
1 jajko
2 wafle ryżowe
sól do smaku
1\3 łyżeczki imbiru
2 łyżeczki fety
bazylia do ozdoby
Na oliwie podsmażamy pokrojony na drobne kostki czosnek, dodajemy szpinak, sól i imbir.
Gdy używamy mrożonego, trzymamy na patelni, aż woda wyparuje, gdy mam świeży liście muszą całkowicie zmięknąć.
Jajko roztrzepujemy w miseczce i dodajemy do szpinaku, podsmażamy do momentu konsystencji jajecznicy.
Na talerzyk rozkładamy wafle ryżowe i równomiernie rozkładamy szpinak. Możecie dać na taką porcję więcej wafli, ja poszalałam i nałożyłam bardzo obitą porcje jedynie na dwóch.
Obieramy pomidora i kroimy w trójkąty, dokładamy fetę i posypujemy bazylią.
Wafle nasiąkną szpinakiem i po kilku minutach kanapki będą rozpływać się w ustach!
Składniki:
(2 duże i syte kanapki)
200 g szpinaku mrożonego lub świeżego
2 ząbki czosnku
1 łyżka oliwy z oliwek
1 jajko
2 wafle ryżowe
sól do smaku
1\3 łyżeczki imbiru
2 łyżeczki fety
bazylia do ozdoby
Na oliwie podsmażamy pokrojony na drobne kostki czosnek, dodajemy szpinak, sól i imbir.
Gdy używamy mrożonego, trzymamy na patelni, aż woda wyparuje, gdy mam świeży liście muszą całkowicie zmięknąć.
Jajko roztrzepujemy w miseczce i dodajemy do szpinaku, podsmażamy do momentu konsystencji jajecznicy.
Na talerzyk rozkładamy wafle ryżowe i równomiernie rozkładamy szpinak. Możecie dać na taką porcję więcej wafli, ja poszalałam i nałożyłam bardzo obitą porcje jedynie na dwóch.
Obieramy pomidora i kroimy w trójkąty, dokładamy fetę i posypujemy bazylią.
Wafle nasiąkną szpinakiem i po kilku minutach kanapki będą rozpływać się w ustach!
Subskrybuj:
Posty (Atom)